Gdzie Los Poniesie
Progi wsparcia
W zamian zapraszam Cię do specjalnie utworzonej, zamkniętej grupy na facebooku. Będziemy się dzielić wspólnymi uwagami w temacie podróżowania i ciekawych miejsc na świecie. Wciąż się uczę, więc chętnie uzyskam poradę od swoich specjalnych czytelników odnośnie umieszczanych na blogu artykułów i filmów. A może sam mógłbym Ci pomóc w zaplanowaniu Twojej podróży? Chętnie spróbuję, jeśli tylko będę potrafił :)
Może chciałbyś otrzymać ode mnie małą pamiątkę z podróży? Pocztówka z Kazachstanu, magnes na lodówkę z Naddniestrza? To da się załatwić! Obiecuję wysłać Ci drobny upominek z podróży dalszej, niż weekendowy wypad na Mazury (choć z Mikołajek też możesz dostać kartkę, jeśli chcesz :D)
*dodatkowo należy Ci się nagroda z powyższego progu
Masz moje słowo (Kasia też się podpisuje!), że ta inwestycja nie pójdzie na marne. Za pięć dych postawimy dobry obiad Kirgizowi, który opowie nam historię swego życia, albo... przejedziemy oboje 200 kilometrów ukraińską marszrutką albo... kupimy sobie po najtańszym piwie w Norwegii ;)
Masz od teraz realny wpływ na przyspieszenie niezbędnych inwestycji sprzętowych. Nie pozostanę Ci dłużny!
Z każdej dłuższej wyprawy (a skoro mnie śledzisz to wiesz, że takowe są realizowane w pełnym zakresie dostępnego urlopu) otrzymasz specjalnie przygotowaną "paczuszkę kulinarną". Wspólnie ustalimy, co ma się znaleźć w środku. Może śródziemnomorskie przyprawy, gruzińska czurczela, mołdawskie wino czy tureckie słodycze? Sam zdecydujesz - a ja sprawdzę, co będzie w sklepach :)
*dodatkowo należą Ci się nagrody z powyższych progów
Serio, NIE WIEM CO POWIEDZIEĆ!
Zdajesz sobie sprawę, jak WIELE inwestycji mogę poczynić za regularny zastrzyk takiej gotówki? Ani się obejrzysz, a Twój hojny wkład przełoży się na zwiększenie jakości publikowanych przeze mnie materiałów. Zresztą wiedząc, że mnie tak szczodrze wspierasz, głupio mi będzie popełnić najmniejszy błąd w montażu filmu, czy literówkę we wpisie.
Bez dwóch zdań - chcę poznać człowieka, który decyduje się na władowanie stówy w moją pracę! Przełammy anonimowość. Jeśli tylko będziesz w Warszawie, spotkajmy się na kawę, piwo, albo przejażdżkę moją poczciwą Ładą. A może ja, uderzając gdzieś w Polskę, zahaczę o Twoje miasto? Wszystko jest do dogadania.
*dodatkowo należą Ci się nagrody z powyższych progów
Kup wsparcie na prezent!
Podaruj znajomemu subskrypcję Autora Gdzie Los Poniesie w formie kuponu podarunkowego.
Zobacz jak działają kuponyWitam Cię na moim profilu!
Weź kawę w dłoń i rozsiądź się wygodnie. Mam nadzieję, że się nie zawiedziesz - w moich treściach nie znajdziesz wypunktowanych atrakcji must see, a'la "TOP 10 ciekawych miejsc w Paryżu", czy też "Co robić przez weekend w Kijowie?". W zastępstwie zaserwuję Ci wycieczkę po nieuznawanych, post-radzieckich republikach, kilkudniowy trekking w dzikich górach albańskich, film z opuszczonego, ukraińskiego kurortu nad morzem.
Chcesz czytać dalej?
A może zainteresuje Cię wyprawa rowerowa przez Pamir Highway, jedną z najwyżej położonych dróg świata... podczas której, żeby nie było za łatwo, jedną z sakw wypełniłem świecowymi kredkami dla dzieciaków?
Poza schematem, blisko ludzi
Gdzielosponiesie.pl - od kilku lat z pełnym zaangażowaniem kreuję swój wycinek wirtualnego świata. Od początku chciałem tworzyć wyjątkową stronę i nietypową treść (choć trzeba przyznać, że kanon podróżniczy jest już nieco oklepany ;) ). Jak najdalej od niechlujstwa, przeciętności i nijakości.
Przez lata, z wypiekami na twarzy planując kolejne wyprawy, korzystałem z bogatych doświadczeń blogerów podróżniczych. Pomyślałem, że czas na rewanż i rozpocząłem własną blogową działalność.
Gdzie Los Poniesie ma już 4 lata. To 140 wpisów, zawierających relacje z podróży, praktyczne porady, dotyczące podróżowania na własną rękę, vademecum informacji o kilkunastu krajach.
Zawsze sprawdzam rzetelność podawanych informacji i zachowuję poprawność językową. Dbam o ciekawość reportaży, by nie były to tylko jałowe relacje. Poprzez docieranie do mniej turystycznych miejsc chcę poznać i przedstawiać świat taki, jaki jest, a nie powielać nieautentyczne, przejaskrawione opisy z folderów podróżniczych. Skupiam się na ludziach i ich historiach, jątrzę i dociekam -> zobacz: ludzie świata.
W 2019 roku założyłem kanał na Youtube - planuję rozwijać tę formę przekazu równolegle do bloga. Zakupiłem już niezbędny, dodatkowy sprzęt (statyw, mikrofon, kamerka gopro) i... wciągnąłem się na dobre. Obecne umieszczam około 2 filmy w miesiącu, wykorzystując nagrane materiały m.in. z półtoramiesięcznej wyprawy rowerowej po południowej Europie.
Przykłady mojej skromnej twórczości:
- Ukraina, bagienny tramwaj: jedyna w swoim rodzaju podróż tramwajem wśród trzcin
- Albania, Góry Przeklęte: trekking w dzikich górach na własne ryzyko
- Tadżykistan, Pamir Highway: fragment relacji z miesięcznej wyprawy rowerowej przez jedną z najwyżej położonych dróg świata
- Ukraina, uniwersalny poradnik praktyczny: rzetelne vademecum informacji, przydatnych do podróżowania po Ukrainie na własną rękę
Aby zobaczyć treść musisz zmienić ustawienia polityki prywatności
Aby zobaczyć treść musisz zmienić ustawienia polityki prywatności
Co robię na Patronite?
Decyzja o założeniu Patronite to odpowiedzialne posunięcie - długo do tego dojrzewałem. Robiąc to decyduję się na pewne ciągłe zobowiązanie wobec Was.
Po czterech latach niemal codziennej pracy przy blogowych artykułach zdałem sobie sprawę, że w średnim miesięcznym harmonogramie wyrabiam niemal drugi etat. Jeśli chcę zachować w miarę sensowny poziom publikowanych treści, muszę nie tylko wciąż dawać z siebie wszystko, ale nieustannie się rozwijać.
Nie wyciągam łapczywie ręki po pieniądze (jeszcze mi uschnie!), jednak w dobie dużej dostępności darmowych treści w internecie mało kto zdaje sobie sprawę, że utrzymanie zwykłego bloga też kosztuje. Domena, hosting, wtyczki poprawiające interfejs - to już na początek kilka stówek rocznie. Nie wspominając o niezbędnych inwestycjach w sprzęt (nowe obiektywy do lustrzanki, nowa kamerka gopro, karty pamięci, dron). To już kilka tysięcy.
Moja działalność nie jest jeszcze na tyle rozpoznawalna, by móc pokryć te wydatki z materiałów sponsorowanych. Zresztą i tak chciałbym robić to w zrównoważony sposób, nie przerabiając bloga w baner reklamowy.
Zanim obejrzysz złotówkę z dwóch stron...
No właśnie, co mam zrobić, aby Cię przekonać, że dotując mnie nie kupisz kota w worku?
Żadna złotówka nie pójdzie na marne - tyle mogę na wstępie obiecać. Planuję wciąż rozwijać kanał youtubowy (dodać wpisy poradnikowe, pomagające planowanie samodzielnej podróży, rozpocząć formę poważnych reportaży), utrzymać częstotliwość i jakość wpisów na blogu.
Przeszkodami są brak wystarczającej ilości czasu (praca zawodowa pochłania jego lwią część) i środków na niezbędne inwestycje, podnoszące jakość udostępnianych przeze mnie materiałów. W tym drugim możesz pomóc mi Ty. Pomysłów na kolejne kroki w dokumentowaniu podróży mam mnóstwo.
Chcę wciąż udowadniać, że ludzie są dobrzy i pomocni. Pokazywać różnorodność otaczającego nas świata - pomimo, ze doskonale wiem, że na poznanie chociaż połowy życia mi nie starczy. Poprzez swoje materiały chcę inspirować do ruszenia się z domu i przekonaniu się o tym na własnej skórze - wszak pierwszy krok rzadko bywa do tylu! :)
W KRÓTKICH, ŻOŁNIERSKICH SŁOWACH!
- Kolejne relacje i artykuły praktyczne na blogu
- Rozwijanie vloga, by moje produkcje stały się chociaż półprofesjonalne!
Cele
- 3 000 zł
- 415 zł brakuje
Od teraz możemy nagrywać w zadowalającej jakości - nasze filmy podróżnicze wskakują na wyższy poziom!
Pojawiła się przeszkoda obiektywna... - nasz komputer nie jest w stanie skleić materiałów tak wysokiej jakości. Zanim zaczniemy wypuszczać filmy w najwyższej jakości 4K, inwestycja sprzętowa w narzędzie montażu będzie niezbędna.
Koszt zadowalającego komputera stacjonarnego to ok. 3000 zł. Taka inwestycja posłuży na co najmniej kilka lat i umożliwi wykorzystanie doskonałej jakości kamery w pełni.
Barwne kraje, które zamierzamy z Kasią odwiedzić w najbliższej przyszłości, dają pole do nagrania kawału rzetelnego i wysokojakościowego reportażu, który po solidnym montażu stanie się czymś naprawdę dobrym. Pomóżcie nam zatrząść podróżniczym Youtubem! ;)
- 5 000 zł
- 2 415 zł brakuje
Będziemy podróżować budżetowo i na własną rękę, wspomagając się autostopem i lokalnym transportem. Najbardziej niezależni czujemy się podróżując z plecakami i śpiąc w namiocie - a przecież o wolność chodzi przede wszystkim!
Podczas podróży zmontujemy całą serię filmów z krajów byłego ZSRR oraz Azji południowo-wschodniej. Od luźnych krajobrazów po reportaże i wywiady z tubylcami. Planujemy też spotkać się z lokalnymi Polakami i dowiedzieć się, jak im się żyje na obczyźnie.
"Azjatycka cegiełka wsparcia" to nieoceniona pomoc finansowa w ogólnym budżecie wielkiego przedsięwzięcia podróżniczego, które stoi przed nami. Jeżeli uda nam się uzbierać więcej, nadwyżkę zainwestujemy w sprzęt (np. kupimy drona do ujęć z góry).
Wstępny koszt dla dwojga szacujemy na 10 000 zł. Dużo?!
W tej kwocie muszą się zmieścić niezbędne wizy, ubezpieczenie, przeloty (których liczbę ograniczamy do minimum, serio...), transport lądowy, bufor bezpieczeństwa (a co by było, gdyby? brr.. wolimy nawet nie myśleć!) ceny wstępu do kluczowych "atrakcji" na trasie (nie wyobrażamy sobie ominąć Morza Aralskiego lub Kanionu Szaryńskiego - niestety, nie wszędzie da się dostać bez wykupienia wycieczki u miejscowych).
Oczywiście, na ten moment ciężko nam przewidzieć, do których państw dostaniemy "zielone światło" w tych niestabilnych czasach. Jednak, po niepowodzeniu czteromiesięcznej podróży w 2020, nasza determinacja jest ogromna jak nigdy wcześniej! Nie damy się obostrzeniom tak łatwo i zrobimy wszystko, by zrealizować choć część zaplanowanej wcześniej wyprawy.
Najnowsi Patroni
Ryzyko
Chcielibyśmy Cię poinformować o ryzykach, związanych z Twoim zaangażowaniem finansowym. Przekazując środki na realizację pasji Twojego ulubionego Twórcy prosimy, abyś wziął/wzięła pod uwagę kilka kwestii.